Krzysztof Wach nie ma czasu myśleć o Bożym Narodzeniu, bo skupia się na pracy, ale zapewnia, że na gorączkę przedświąteczną przyjdzie czas. Do wigilijnej wieczerzy zasiądzie w domu rodzinnym, a potem jedzie w góry. Przełom roku spędzi wpięty w narty.