Kaśka nie dzwoni do rodziców, nie pisze maili ani sms-ów... Zamiast tego, wraca do Polski. Gdy przyjeżdża na Zaciszną, Jadzia od razu wybucha radością:
- Kasia?... Kasieńka! Córeczko moja! Moje dziecko... Stefan, Kasia przyjechała! Aleś nam niespodziankę zrobiła... Prędzej bym się spodziewała trzęsienia ziemi!