Ostatnie perypetie
życiowe Marioli, którą grasz w „Barwach szczęścia”, potwierdzają tezę,
że miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody!
Zgadza się, żadne tragedie nie są problemem dla zakochanej kobiety.
Szczególnie dla Marioli, która ma sto pomysłów na sekundę. Moja
bohaterka zrobi bardzo dużo, by pomóc ukochanemu Tomkowi (Tomasz
Błasiak – przyp. aut.). Wydała kalendarz charytatywny z odważnymi
zdjęcia wspaniałych kobiet ze swojego otoczenia, z którego dochód
będzie przekazany na jego rehabilitację. Zbieg okoliczności sprawi, że
zacznie śpiewać w chórkach podczas koncertów Ricardo (Sebastian
Stankiewicz – przyp. aut.) i pomoże Hubertowi (Marek Molak – przyp.
aut.) zorganizować dla niego trasę koncertową z prawdziwego zdarzenia.
Zostanie także producentką talent show! Jej formatem zainteresuje się
telewizja, która zaakceptuje trzy odcinki pilotażowe i kupi od niej
kolejne dwadzieścia! A wszystko w imię miłości!
Czyli Mariolę i Tomka
czeka piękna wspólna przyszłość?
Niestety Tomek nie doceni zaangażowania Marioli i bardzo ją zrani. Nie
chcę zdradzać, co się wydarzy, ale moja bohaterka się z nim rozstanie.
Tomek będzie o nią walczył, przepraszał, ale nic nie wskóra,
przynajmniej na razie. Mariola zacznie skupiać się na pracy, a wokół
niej zacznie pojawiać się coraz więcej mężczyzn...
W związku z tym, że jest
atrakcyjną kobietą, pewnie nie będzie narzekać na brak powodzenia.
Moja bohaterka będzie spędzać dużo czasu z Hubertem. Nagraliśmy sporo
dwuznacznych scen, które mogą wskazywać na to, że połączy ich uczucie.
Nie umknie to uwadze Agaty (Natalia Zambrzycka – przyp. aut.), która
będzie cięta na Mariolę.
Czy sądzisz, że wasi
bohaterowie będą parą?
Mariola jest bardzo bezpośrednią i emocjonalną kobietą, co sprawia, że
jej zachowania mogą być źle odbierane. W najbliższych odcinkach wzbudzi
także zazdrość Żabci (Hanna Klepacka – przyp. aut.), która będzie
przekonana, że moja bohaterka ma jakieś zamiary wobec Ricardo. A ona
jest po prostu dobrym marketingowcem – przysłodzi, nawinie makaron na
uszy, powie komplement, bo wie że to działa na mężczyzn. Nie ma w tym
żadnych podtekstów. Ostatecznie nieoczekiwanie znajdzie ukojenie w
ramionach sporo młodszego od siebie Justina (Jasper Sołtysiewicz –
przyp. aut.). Ich znajomość przerodzi się w związek, a Mariola
prawdopodobnie będzie pierwszą kobietą, o której Justin myśli poważnie,
bo będzie o nią bardzo zazdrosny. Początkowo o Huberta, a potem o
Tomka, który, gdy dostanie kosza, zajdzie za skórę mojej bohaterce.
Podczas jednego z nagrań talent show będzie jej wysyłał w wiadomościach
filmiki, na których widać, jak uprawia z nią seks. Jestem bardzo
ciekawa, czy Mariola o nich wiedziała, czy Tomek nagrywał ich zbliżenia
potajemnie.
Ewidentnie wcielanie się
w Mariolę sprawia ci ogromną przyjemność.
Zdecydowanie! Gdy zaczynałam grać w serialu, miałam niewiele scen, a
ostatnio – w związku z tym, że moja bohaterka jest związana z wieloma
wątkami - pracuję na planie bardzo często. Zżyłam się z ekipą, a ta
rola daje mi wiele możliwości. Mam do grania skrajnie emocjonalne
sceny, w których mogę wykazać się aktorsko. Miłość, złość, żal, smutek,
rozpacz, euforia – w życiu Marioli jest wszystko! Wiele kosztowało mnie
nagrywanie scen pożaru masarni i walki o życie Tomka w szpitalu. Byłam
wykończona psychicznie, ale szczęśliwa, bo były piękne. Ludzie pisali
do mnie po emisji tych odcinków, że płakali pół godziny! Na każdym
kroku spotykam się z sympatią widzów, wiele osób kontaktuje się ze mną
za pośrednictwem mediów społecznościowych. Komentują i emocjonują się
życiem Marioli, co jest dla mnie bardzo miłe.
Mariola zaczyna się do
ciebie upodabniać! Została, tak jak ty, producentką i zaczęła śpiewać.
Pod wieloma względami jest do mnie bardzo podobna. Sposób bycia
Marioli, jej działania to odzwierciedlenie mojego charakteru. Tak jak
ona lubię wyzwania, wszędzie mnie pełno i nigdy się nie poddaję.
Jak dotąd wyprodukowałam razem z moim narzeczonym Alexem (Caprice –
przyp. aut.) teledysk do piosenki „Śnieżny song” w ramach akcji
charytatywnej. Zbieraliśmy pieniądze dla chorej na nowotwór Zuzi Krzak.
Wyprodukowałam także mini kampanię promocyjną damskiej kolekcji ubrań
marki odzieżowej Alex Caprice. Śpiewanie, tak jak taniec, fascynuje
mnie od najmłodszych lat. Nie skończyłam szkoły muzycznej i baletowej,
czego żałuję do dziś. Pochodzę z małego miasta (Zawiercie – przyp.
aut.), gdzie możliwości są ograniczone. Byłam w szkolnym chórze,
różnych formacjach tanecznych, brałam udział w konkursach
recytatorskich, ale prawdziwą szkołę życia przeszłam w Warszawie, gdzie
przeprowadziłam się, gdy miałam siedemnaście lat. Ukończyłam wydział
aktorski Wyższej Szkoły Komunikowania i Mediów Społecznych i dostałam
się do zespołu Teatru Muzycznego Roma, z którym byłam związana
jedenaście lat.
Co jeszcze dzieje się w
twoim życiu zawodowym?
Biorę udział w projekcie, który powstaje od półtora roku. Wcielam się w
piosenkarkę dla dzieci - Mili. Nagrałam piosenki o pięciu wymarzonych
zawodach dziewczynek – o aktorce, tancerce, piosenkarce, modelce i
reporterce. Teksty są super, piękne i prawdziwe. Powstaną teledyski,
będzie płyta. Plan jest taki, żeby to zrobić na dużą skalę, ale
zobaczymy co z tego wyniknie.
Cały czas dubbinguję, między innymi kucyka Pony - Rainbow Dash.
Podkładałam głos wielu postaciom – głównej bohaterce serialu
„Violetta”, Mavis w filmie „Hotel Transylwania” i Bridget w
filmie „Sekretne życie zwierzaków domowych”. Nagrywam audiobooki i
występuję w reklamach. Gram też w ciekawym interaktywnym spektaklu
„Uczta z sekretem”, w którym wcielam się w srogą, demoniczną magnatkę.
Rzeczywiście wszędzie cię
pełno.
To nie wszystko (śmiech). Trzy razy w tygodniu prowadzę zajęcia
aktorskie w szkole musicalowej Fame. Mam też swoją markę biżuterii Lulu
Bijoux by Agnieszka Mrozińska, a niedługo otwieram ze znajomymi Studio
Sztos - miejsce kreatywnych i kulturalnych spotkań. W związku z taką
ilością zajęć, w moim życiu wszystko jest dokładnie poukładane, bo mam
siedmioletnią córeczkę, której chcę poświęcać jak najwięcej czasu.
Wieczorami jestem dla niej, zabieram ją studia dubbingowego i zajęcia
aktorskie, które prowadzę z dziećmi.
Rozmawiał: Kuba Zajkowski