Moje barwy szczęścia... zielona trawa, słoneczny dzień, błękit nieba i błogie lenistwo
Uwielbiam... lody
Złości mnie... chamstwo
Rozśmiesza mnie... Łucja
Kiedyś na pewno... będzie koniec świata:))
W miłości... nigdy nic nie wiadomo;)
Gdybym nie była tym, kim jestem... pewnie by mnie nie było?
Jak się zaczęła Twoja przygoda z Barwami?
Bardzo tradycyjnie, przez casting. Przy czym długo myślałam, że nic z tego nie będzie - miałam wrażenie, że mi źle poszło. Już nawet zapomniałam o tym castingu, dlatego tym większe było moje zaskoczenie, kiedy po trzech miesiącach odebrałam telefon...
A wiedziałaś od razu o jaką rolę walczysz?
Nie, to był casting zbiorowy, gdzie wszyscy odtwarzali tę samą scenę z udziałem głównych bohaterów - Julki i Pawła. Dzięki temu, że każdy gra to samo, twórcy mają skalę porównawczą.
Czy Lidka Sadowa mogłaby się zaprzyjaźnić z Justyną?
Myślę, że mogłoby być trudno z tego względu, że Justyna jest bardzo zamknięta w sobie, a ja też czasami bywam introwertyczna. Na pewno jednak byłabym skłonna ją polubić, bo gdzieś w środku jest bardzo pozytywną i wartościową dziewczyną.
Jakie cechy swojej bohaterki cenisz najbardziej?
Cenię przede wszystkim to, że jest pomocna. Na pewno nie chce nikogo skrzywdzić świadomie - jeżeli ma jakieś uprzedzenia do ludzi, to raczej wynikające z tego, co sama przeżyła, z jej bolesnych doświadczeń. Lubię ją za to, że gra na skrzypcach i ma swoją pasję w życiu. Na ile potrafi, jest otwarta, przynajmniej się stara. Justyna nie użala się nad sobą, nie zamęcza otoczenia swoimi problemami i za wszelką cenę próbuje pokonać "duchy przeszłości".
Co byś zmieniła w Justynie?
Czasami jest naiwna, co się niebawem okaże, może niekonsekwentna momentami i łatwo nią manipulować...
Justyna sporo przeszła, spotkało ją dużo złego ze strony bliskich osób - po tych wszystkich traumatycznych przeżyciach jaką widzisz dla niej przyszłość?
Trudną... Na pewno nie będzie jej łatwo z wielu względów, ale ma w sobie dużo siły. Bardzo wiele trudności już pokonała, więc może być tylko lepiej.
Pesymizmem powiało...
Bo wszystkie jej traumy na pewno utrudniają wiele rzeczy, ale z drugiej strony, Justyna ma w sobie dużo determinacji i siły - samo to, że po tylu latach wróciła do Polski, odszukała ojca, sama zarobiła pieniądze, żeby się przez jakiś czas utrzymać w tym kraju. Zaczyna się powoli "oswajać" z mieszkańcami Osiedla "Pod Sosnami", nawiązuje nowe znajomości. I przede wszystkim, poznała Norberta, co bardzo dobrze wróży...
A Ty, o czym marzysz dla swojej bohaterki?
Żeby miała więcej powodów do radości, żeby się częściej uśmiechała. Chciałabym, żeby się zakochała... i jak każda młoda dziewczyna po prostu "szalała z radości" przez jakiś czas. Generalnie najważniejsza jest radość i miłość - to takie typowo dziewczyńskie i charakterystyczne dla jej wieku!
W kolejnej części wywiadu dowiecie się, o czym Lidka marzyła w dzieciństwie, jak wspomina studia aktorskie i jakie ma plany na przyszłość. Serdecznie zapraszamy!
Rozmawiała Katarzyna Golenia