TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Dotknąć raju - wakacje Marty Nieradkiewicz

. Data publikacji: 2016-02-15

Wakacje Marty Nieradkiewicz.

Planujesz wakacje w tym roku?

Tak, w lipcu mam jeszcze zdjęcia, a potem jadę z przyjaciółmi na dwa tygodnie do Izraela i Jordanii. Wykupiliśmy już bilety lotnicze i to nie będzie żadna zorganizowana wycieczka. Na miejscu będziemy myśleć, co dalej.
Twoje wakacje to zawsze spontan?
Nigdy nie było tak, że wszystko miałam zapięte na ostatni guzik. W zeszłym roku pojechałam na wykupioną wycieczkę i mówiąc krótko - miło sobie odpoczęłam. Ale na takiej zorganizowanej wycieczce, nie ma możliwości zobaczenia prawdziwego życia w danym mieście, prawdziwego kraju! Gdy samemu wytyczy się szlak, ma się okazję zwiedzić takie miejsca, o których nie piszą w przewodnikach.
Wakacje są od tego, aby próbować ciągle czegoś nowego?
Ponieważ nigdy nie jeździłam na nartach, to w tym roku postanowiłam tego spróbować. Nigdy nie byłam w Skandynawii, bardzo chciałam ją zobaczyć, więc w maju byłam na wycieczce w Danii i Szwecji. Ale nie mam w głowie sprecyzowanych miejsc. Zazwyczaj są to spontaniczne decyzje, a ja nie mam problemu z jechaniem gdzieś z dnia na dzień. Kończy się na tym, że zapominam zabrać wielu rzeczy. Wtedy zamiast korzystać z wyjazdu to przez pierwszy dzień biegam po sklepach kompletując na przykład – garderobę (śmiech). Raz zapomniałam całej kosmetyczki, to był ból!
A jak mają wyglądać twoje idealne wakacje?
Trochę zwiedzania i trochę leżenia na plaży. Czyli równowaga lenistwa z wysiłkiem musi być. Przyznaję, że uwielbiam leżeć na plaży! Czytać książkę, albo słuchać muzyki i bezmyślnie patrzeć przed siebie. O tak! Na opalanie parę dni też muszę poświęcić. Słońce to zdrowie, a ładna opalenizna to miłe wspomnienie wakacji (śmiech).
Podróż marzeń?
Chcę zobaczyć Bali i Meksyk.
Duża rozbieżność kulturowa, czemu akurat te dwa miejsca?
Meksyk dlatego, że zakochałam się w książce Malcolma Lowry’ego "Pod wulkanem", gdzie to miejsce jest bardzo precyzyjnie opisane. I moja wyobraźnia zadziałała - teraz muszę się przekonać sama, jak to wszystko tam wygląda. A Bali, bo zakochałam się w tamtych plażach. Myślę, że to jest raj na ziemi i chciałabym w takim raju być przez jakiś miesiąc.
Przeżyłaś takie wakacje, na których nie żałowałaś ani chwili?
Pięć lat temu, kiedy pojechaliśmy stopem ze znajomymi na Sardynię. Do miejsca gdzie ruszał prom dojechaliśmy stopem. Dostaliśmy się na Sardynię, a tam również poruszaliśmy się na stopa! Było fantastycznie. Pełna swoboda, nie było wiadomo, gdzie śpimy i co robimy następnego dnia. Jak dotąd to moje najpiękniejsze wakacje, choć najmniej zorganizowane.
Letnie sporty?
Uwielbiam nurkowanie i snurkowanie. Ale w tym roku, postawiłam sobie za punkt honoru skok na bungee. Ale nie z wysięgnika, tylko z prawdziwej norweskiej góry. Jadę pod koniec wakacji na tydzień do Norwegii i mam nadzieję "to" zrobić (śmiech)! Windsurfing na dzień dzisiejszy mnie przeraża, ale może będzie jak z nartami. Też mnie przerażały, a potem połknęłam bakcyla i już szykuję się na zimowy sezon.
Co cię denerwuje w wakacjach?
To, kiedy nie ma upałów... Bo jestem ciepłolubna (śmiech). Muszę przyznać, że denerwują mnie kurorty nad polskim morzem. Po przykrych doświadczeniach stwierdziłam, że więcej już tam nie pojadę. Tłumy ludzi, drożyzna, a warunki pozostawiają wiele do życzenia. A do tego - pogoda jest niepewna. Gdy nagle w jednym miejscu wypoczywa masa ludzi, to każdy zakątek traci urok.
Przeżyłaś kiedyś wakacyjną miłość?


Oczywiście. Gdy byłam nastolatką, na każdych koloniach czy obozach byłam śmiertelnie zakochana. Po powrocie mi mijało i tak do następnych kolonii (śmiech). Ale wakacje są od tego, aby kogoś spotkać, zakochać się a może i pokochać...
Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Rutkowska.

Bitwa more
Jan
Paweł