TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Byłam bohaterką wielu filmowych romansów – szósta część wywiadu z Agnieszką Wagner

. Data publikacji: 2016-02-15

W kolejnej odsłonie, Pani Agnieszka zdradza czy jest feministką, co lubi a czego nie znosi oglądać w telewizji oraz na co chodzi do kina. Serdecznie zapraszamy do lektury!

W kolejnej odsłonie, Pani Agnieszka zdradza czy jest feministką, co lubi a czego nie znosi oglądać w telewizji oraz na co chodzi do kina. Serdecznie zapraszamy do lektury!
Wspomniała pani wcześniej, że w zawodzie aktora jest pewna dyskryminacja kobiet...
Kiedyś zadzwoniła do mnie dziennikarka z sondą: czy w moim zawodzie jest dyskryminacja? W pierwszej chwili odpowiedziałam, że nie. Przecież rola jest albo żeńska albo męska, więc nie boję się, że jakiś facet mi ją sprzątnie sprzed nosa (śmiech). Jednak po zastanowieniu doszłam do wniosku, że rzeczywiście jest coś na rzeczy. W tym zawodzie też jest pewna nierównowaga płci. Bez dwóch zdań więcej jest interesujących ról dla mężczyzn, kobiety zbyt często są sprowadzane do roli ozdobnika albo dopełnienia faceta – jego matki, żony, córki. Mężczyzn w tym zawodzie mniej dotykają ograniczenia wiekowe, uważa się, że z wiekiem dojrzewają i stają się coraz bardziej interesujący, odwrotnie niż kobiety. Są też lepiej wynagradzani za swoją pracę. Na pocieszenie tylko tyle, że tak samo u nas jak i w Hollywood.
Jest pani feministką?
Bardzo sobie cenię wszystkie zdobycze feminizmu i uważam, że jest w tej dziedzinie jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Ale jestem przeciwnikiem wszelkich ideologii w wydaniu "wojującym" - nawet tych w najbardziej szczytnym celu. Więc nie wiem czy miano feministki mi przysługuje. Jestem zwolenniczką dualistycznego podziału świata. Uważam, że fantastycznie, że są kobiety i mężczyźni. I najlepiej gdy te kobiety są kobiece, a mężczyźni męscy. Jestem za równością praw i szans, ale jednocześnie uważam, że biologia, w tym płeć w dużej mierze nas determinują, w tym nasze role społeczne.
Co ogląda pani w telewizji?
Prognozę pogody, bo krótka. I jak każdy Polak psioczę, że się nie sprawdza (śmiech). Z przyczyn oczywistych oglądam teraz bajki, np. "Teletubisie" są świetne (śmiech). Żarty na bok. W ciągu dnia staram się obejrzeć minimum jeden program informacyjny. Jestem wielką fanką brytyjskiej telewizji BBC, zarówno jej kanałów filmowo-serialowych, lifestylowych jak i informacyjnych. Uważam, że ich programy są robione na niezwykle wysokim poziomie i nie ma co nawet ich porównywać z amerykańskimi odpowiednikami, że o polskich litościwie nie wspomnę.
A jakich programów pani nie lubi?
Nie lubię oglądać wszelkiej maści reality show typu: śpiewają, tańczą, chodzą na szczudłach, walczą w kisielu, itp. Bo nie chodzi w nich o samo śpiewanie czy tańczenie, które nawet mogłoby być fajne, tylko o to wszystko, co się dzieje wokół. Wyszukiwanie małych skandalików, zakulisowe rozgrywki, upokorzenia i łzy. Natomiast, proszę mnie źle nie zrozumieć, nie mam za złe nikomu z kolegów, którzy biorą udział w tego typu programach, zwłaszcza jeśli odpowiada to ich temperamentowi i robią to z wdziękiem. Nie lubię też programów typu talk show. Oglądając je czuję się często jako widz po prostu zażenowana poziomem rozmowy, poruszanymi tematami, ostentacyjnym brakiem kultury podnoszonym do rangi swady. Mam też wątpliwości co do granic prywatności w takich programach. Jestem w stanie zrozumieć, gdy osoby publiczne opowiadają na przykład o swojej walce z chorobą. To ma ogromne pozytywne znaczenie dla tych, którzy też z taką chorobą się zmagają i jest godne szacunku. Ale wiele poruszanych w takich programach tematów nasuwa pytanie o granicę sensownej obecności w mediach. Wszelkich takich programów konsekwentnie unikam zarówno jako widz, jak i jako gość, pomimo wielokrotnych zaproszeń.
Na co chodzi pani do kina?


W tzw. "swoim czasie" zaliczyłam cały kanon klasyki filmowej. Należałam do DKF-u - Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Był w Warszawie jeden taki świetny DKF prowadzony przez świętej pamięci Jolę Słobodzian. Chodziłam tam przez ładnych parę lat. Za młodu dobrze jest sobie "poodkrywać Amerykę", przeżyć i przedyskutować te wszystkie Kurosawy, Fellini i Bunuele, bo potem już się specjalnie nie chce, ani też nie ma na to czasu. I tak się zastanawiam czy chciałabym je nadal oglądać? Chyba już z nich wyrosłam... Teraz najchętniej oglądam dobre kino współczesne.
Amerykańskie, angielskie...?
Nie przepadam za amerykańskim kinem, jest zbyt przewidywalne, po witkacowsku "wylizane". Za to muszę przyznać, że niektóre amerykańskie seriale to mistrzostwo świata, jak choćby "Seks w wielkim mieście", czy mój absolutny faworyt – "Ostry dyżur". Jakie tam jest tempo, jak budowane napięcie, jakie pomysły scenariuszowe! Ale jeśli chodzi o aktorstwo, to jednak wolę Anglików. Zwykle nie są tak piękni jak amerykańscy aktorzy, ale za to jak grają! Niestety filmowe zachwyty rzadko mi się ostatnio zdarzają. Ale co zrobić, repertuar trochę nie dla mnie... W ostatnich latach na pewno szalenie podobała mi się angielskie "Królowa" i "Gosford Park", a z nowszych - skromny czeski film "Bracia Karamazow".
A polski film?
Niestety tu mam zaległości do nadrobienia. Z przyjemnością obejrzałam "Lejdis". To bardzo dobra, szybka, nie ckliwa komedia. Aż byłam zaskoczona, jak odległa od specyficznego gatunku polskiej komedii romantycznej.
Nie zagrałaby pani w takiej komedii jak "Lejdis"?
Zagrałabym, bo to moja praca i starałabym się ją wykonać najlepiej jak potrafię. Ale mnie jako widza nie musi interesować to samo, co jako współtwórcę. Zagrałam w "Quo vadis", chociaż antyczny Rzym nie spędza mi snu z powiek; grywałam w bajkach zanim pojawiło się na świecie moje dziecko i byłam bohaterką wielu filmowych romansów, chociaż jako widz wolę kryminały, itd. itd. Prywatnie, chętnie zobaczyłabym dobry polski film historyczny, o naszej historii najnowszej. Coś na kształt świetnego niemieckiego "Życia na podsłuchu" na przykład. Bardzo chętnie wybrałabym się na film o gen. Sikorskim, o Westerplatte czy Jedwabnem, które są w planach, tylko pytanie czy powstaną?
Rozmawiała: Joanna Rutkowska
W kolejnej, ostatniej już odsłonie wywiadu, Pani Agnieszka opowie m. in. o podróży życia oraz o swoim spojrzeniu na modę. Serdecznie zapraszamy!

Bitwa more
Jan
Paweł