Jak w tym roku spędzasz Wielkanoc?
Niestety, a może i na szczęście, w tym roku ominie mnie przedświąteczna zawierucha związana z porządkami. Święta spędzam u rodziców, także można powiedzieć, że przyjeżdżam "na gotowe". Mam nadzieję, że uda mi się trochę odpocząć i zrelaksować, a przede wszystkim spędzić z rodziną więcej czasu.
Przeżyłaś kiedyś prawdziwe skąpanie wodą na śmigus-dyngus?
Hmmm... odkąd sięgam pamięcią zawsze mi się udawało umknąć osiedlowych wodnych napadów. Oczywiście bardzo się przy tym trudziłam i idąc np. do kościoła obmyślałam najmniej popularne szlaki, także bywało zabawnie. Z reguły jestem tylko trochę skropiona.
Czy realizujesz się artystycznie na te święta?
Niestety, "talentem wielkanocnym" chyba nie jestem. Zawsze marzyłam o tym, żeby na jajkach, które uprzednio nabrały koloru z łupin cebuli, stworzyć ładne wzorki... I za każdym razem kończyło się to porażką. Za pieczenie też się nie zabierałam (śmiech). Chociaż w tym roku po raz pierwszy pieczemy z koleżanką mazurka na kolację wielkanocną dla przyjaciół.
To jak będzie wyglądać twoja święconka?
Oczywiście, że właśnie z tych "twórczo" pomalowanych jajek (śmiech).
Ulubiony przysmak na Wielkanoc?
Babki piaskowe!
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała: Joanna Rutkowska