Jak pan postrzega Janka?
Miły facet, aż za miły (śmiech). Lubię Janka tylko jego osoba jest tak pozytywna, że aż podejrzana. Przecież każdy ma jakieś wady, ciemną stronę duszy... a on wydaje się nią nieskalany.
Jola z Jankiem planują nietypowy ślub, jakie to uczucie paradować w zbroi?
Fajnie było próbować zbliżyć się do średniowiecznych kanonów mody (śmiech). Z pewnością takie szaleństwa do Joli i Janka pasują i wprowadzają trochę pozytywnego humoru. To są bardzo kolorowe postaci, które niczego nie robią konwencjonalnie. Oboje przełamują stereotypy, mają gdzieś konwenanse i robią to, na co mają ochotę.
Co pana łączy ze swoją postacią?
Na pewno jedna podstawowa rzecz - oboje z Jankiem lubimy gotować.
Starsza kobieta i młodszy mężczyzna taki związek ma szansę wg pana?
Jolę i Janka łączy tak naprawdę mocny pociąg fizyczny (śmiech), ale jak ludzie się kochają to wiek nie powinien być granicą. Każdy ma swój rozum i wie, co robi.
Przymykałby pan oko na wariactwa takiej Joli?
Gdyby zawojowała moim życiem - nie mówię nie (śmiech).
Szczęście to dla pana?
Szczęście jest wtedy, kiedy ma się obok siebie tę druga osobę. We dwoje zawsze wszystko jest prostsze.
Ulubiona barwa?
Ja jestem kolorowy jak "Barwy Szczęścia" (śmiech).
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Joanna Rutkowska