Ubieranie choinki należy do...
Przyznam, że w rodzinnym domu nawet nie wiem, kto się tym zajmuje. Przyjeżdżam, a tu jakimś czarodziejskim sposobem ona już jest (śmiech). A w moim mieszkaniu mam zawsze piękną, naturalną choinkę - bez ozdób, tylko przystrojoną światełkami. Potem jadę do Kampinosu i przesadzam ją do lasu.
Najbardziej nietrafiony prezent jaki dostałem...
Sweter w serek! Potem trwało dochodzenie, kto taki chciał mnie tym oszpecić (śmiech). Stanęło na tym, że Święty Mikołaj nie ma gustu.
Uwielbiam, gdy na stole pojawiają się...
Kluski z makiem albo kutia, bo kojarzą mi się z beztroskim dzieciństwem. Wtedy można było się gdzieś zaszyć na chwilę z michą tego specjału i nie przejmować się niczym.
Za moment wręczanie prezentów, a ja...
Jak zwykle nieprzygotowany i niegotowy na Święta...
Wspomnienia z karpiem w tle...
Zawsze mam te same. Nie jadam karpia od lat - po prostu nie smakuje mi ta ryba. A moja rodzina co roku jest wielce zaskoczona, że jej nie jem (śmiech). Wtedy z wielką radością patrzę, jak wszyscy są bardzo zdziwieni po raz kolejny...
Ze świątecznych tradycji najbardziej lubię...
Mam sporą rodzinę, która mieszka w różnych częściach Polski. I w Bożym Narodzeniu lubię to, że w te dwa dni daje się zebrać całą drużynę przed stołem i można pobyć razem!
Telewizor w Święta...
Nie istnieje. Moim zdaniem za bardzo odciąga uwagę od tego, co istotne, czyli bycia razem z rodziną. To takie "nieświąteczne"... Wolę pogawędzić czy nawet ponudzić się w wspólnym gronie niż gapić się w coś, co mam na co dzień.
Kiedy dowiedziałem się, że Św. Mikołaj nie istnieje to...
Mój świat legł w gruzach (śmiech)... Ale tak naprawdę, to zostałem uświadomiony przez kolegów i raczej ja zaskoczyłem rodziców tym, że wiem o całej tej mistyfikacji. U mnie w domu był zwyczaj, że Mikołaj podrzucał wór z prezentami pod drzwi. A potem, gdy w rodzinie pojawiło się następne pokolenie, to ja wcielałem się w Świętego Mikołaja. Ale też do momentu, kiedy mój siostrzeniec zaczął coś podejrzewać i dociekliwie zaglądać mi w oczy i pod brodę.
Telefon komórkowy w Święta...
Się ładuje... (śmiech). Staram się ograniczać. A życzenia wysyłam tradycyjnie pocztą, a nie sms-em.
Sylwester musi być...
Nie jestem zwolennikiem mega imprez sylwestrowych, na których trzeba świetnie wyglądać i świetnie się bawić - bo to Sylwester. Wolę się dać zaskoczyć niż na coś się szykować. Zazwyczaj w ostatniej chwili gdzieś idę i świetnie się bawię.
W Nowym Roku życzę sobie i innym...
Żeby w przyszłym roku było wiele radosnych dni i budząc się można było stwierdzić, że człowiek jest szczęśliwy!
Przygotowała: Joanna Rutkowska