Jaki styl ubierania preferujesz?
Działam instynktownie (śmiech). Nieskromnie można powiedzieć, że mam wrodzony instynkt do ubierania (śmiech). Wiem w czym mi dobrze, a w czym nie - i tego się trzymam. Nie podążam ślepo za modą. Uwielbiam też stare ubrania.
To znaczy?
Od kiedy pojawiły się w Polsce sklepy i hurtownie z tanią odzieżą, odnalazłam swój raj (śmiech). Miałam wtedy 12 może 13 lat, kiedy zaczęłam zbierać oryginalne, stare suknie. Kupowałam bardzo dużo sukien balowych, z falbanami, cekinami, koronkami. Na szczęście moja mama rozumiała moją pasję i sama czasem mi kupowała takie rzeczy. Przez jakiś czas miałam nawet zaaranżowany pokój z tych sukienek. Rozwieszałam je sobie na karniszach, na ścianach, jak obrazy. Zbierałam je przez lata. A jak poszłam do szkoły teatralnej, to miałam gotową garderobę na każdą epokę. Miałam tego tyle, że każdy rok korzystał z tych moich ciuchów. Wielką frajdę sprawia mi znajdowanie charakterystycznych, dziwnych ubrań.
Do tej pory buszujesz po sklepach z używaną odzieżą?
Kocham tę pasję zbieracza i adrenalinę łowcy. Od rzeczy współczesnych, bardziej interesują mnie takie odległe w latach, w przeróżnych stylach. Ostatnio nawet dostałam maila od pani, która widziała mnie w second handzie i nie mogła uwierzyć własnym oczom:) A ja po prostu jestem uzależniona.
Co jeszcze często kupujesz?
Nabywam książki tylko po to, aby je mieć. Odkładam na późniejsze przeczytanie. Może nie choruję na kupowanie kolczyków, ale coś w tym jest, że ciągle mam jakąś nową parę (śmiech). Ale np. kosmetyki kompletnie mnie nie interesują.
Twój ulubiony kolor w ubiorze?
Na co dzień kocham ubierać się w czerń. Zawsze ten kolor lubiłam. Ostatnio odważam się na szarości i niebieskości i fascynuje mnie cytrynowożółty. Ale nie przepadam za intensywnymi barwami. Lubię ubierać się monochromatycznie, a do tego zestawiać jakiś kolorowy dodatek. Kolczyki, broszki, szalik...
A co nosisz w torebce?
Oj, nie jest tego za wiele. Klucze, które są największe w mojej torebce, karta płatnicza, telefon, chusteczki higieniczne - koniec (śmiech). Podziwiam kobiety, jak moja mama, które noszą w torebce wszystko. Niezależnie od pogody - parasol, igłę z nitką, itp.
Rozmawiała: Joanna Rutkowska
Już wkrótce zapraszamy na siódmą i zarazem ostatnią część rozmowy z Joanną...