Twoja bohaterka nieźle namiesza w „Barwach szczęścia”!
Na pewno Sara wprowadzi wiele zmian w życiu Basi i Zenka, ale też innych bohaterów. Przyjedzie z Irlandii, skąd przyśle ją Adam. Zostanie zapowiedziana jako jego znajoma, ale okaże się, że łączy ich znacznie bliższa relacja niż tylko znajomość... Gdy widzowie po raz pierwszy zobaczą Sarę, nie będzie widać, że jest w ciąży, ale prawda szybko wyjdzie na jaw. Basia będzie w szoku. Nie dość, że dowie się, iż jej syn ma dziewczynę z Jamajki, to jeszcze zostanie babcią. Adam, wysyłając Sarę do Polski, w pewnym sensie zrzucił problem na mamę. To ona ma zaopiekować się dziewczyną, a nie jest do tego w ogóle przygotowana. Oboje z Zenkiem będą oszołomieni.
Na szczęście Sara to pozytywna osoba.
Wprowadzi do serialu trochę egzotyki... Jest wegetarianką, ćwiczy tai chi, śpiewa gospel. Pokaże pozostałym bohaterom, zwłaszcza tym ze starszego pokolenia, alternatywny sposób na życie. Będzie funkcjonowała po swojemu, a przy tym postara się sprawić, by Basia otworzyła się na nowe doświadczenia i zyskała więcej samoświadomości.
Dlaczego Adam nie przyjechał z Sarą do Polski?
Przytłoczyła ich proza życia. W Irlandii nie mieli dobrych warunków mieszkaniowych, a Adamowi zależało, żeby Sara żyła możliwie komfortowo, by dziecko rozwijało się prawidłowo. Dlatego stwierdził, że lepiej będzie, gdy ukochana przyjedzie do Polski, gdzie zaopiekuje się nią jego mama. Sam musiał zostać, żeby zarabiać na rodzinę.
Wróci?
To zagadka także dla Sary. Jest mowa o tym, że przyjeżdża na święta, ale to nie zostanie pokazane w serialu. Później odwoła kolejną wizytę, co nie wpłynie pozytywnie na Sarę. Na razie nie wiadomo, jak potoczą się jej losy. Może Adam przyjedzie do Polski, może ona wróci do Irlandii, zobaczymy.
Z powodu bariery językowej dojdzie do kilku zabawnych nieporozumień między Sarą a Basią. Opowiedz coś o tym.
Sara będzie miała trudności w porozumiewaniu się, bo słabo zna język polski, ale na szczęście znajdzie tłumaczkę w osobie Joli. Potem będzie coraz lepiej, mimo kilku nieporozumień i zgrzytów zacznie dogadywać się z mamą Adama. Moja bohaterka to osoba, która stara się dostrzegać w ludziach ich lepszą stronę i budować relacje kierując się głównie wyrozumiałością i życzliwością. Wyczuje dystans ze strony Basi, ale nie zniechęci się, ani nie wycofa. Ostatecznie wszystko wyjaśni czas.
W jednej ze scen Sara będzie śpiewała pieśń gospel. Jak poradziłaś sobie z tym wyzwaniem?
Nigdy nie zajmowałam się śpiewaniem profesjonalnie. Nad głosem pracowałam tylko w szkole teatralnej. Postanowiłam więc wziąć kilka lekcji śpiewu, by lepiej się przygotować i trochę zredukować stres. Trema była o tyle większa, że miałam zaśpiewać bardzo znaną pieśń, którą wykonywało wielu świetnych artystów, między innymi Aretha Franklin. Sara śpiewa ją w wyjątkowych okolicznościach. Nie chodziło o popis wokalny, a wyrażenie współczucia i podniesienie na duchu jednej z bohaterek, która znajdzie się w niełatwej sytuacji.
Rozmawiał: Jan Dziekan
Już wkrótce kolejna odsłona wywiadu z aktorką...