TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Święta niezależnie od kalendarza - świąteczna rozmowa z Ewą Hornich

Hornich Ewa (Laura) Data publikacji: 2011-04-21

Zapraszamy na świąteczny wywiad z Ewą Hornich, serialową Laurą.

Lubisz Wielkanoc?
Tak, bardzo. A ostatnio nawet dochodzę do wniosku, że bardziej lubię Wielkanoc od Bożego Narodzenia. Być może dlatego, że po długiej zimie już tylko czekam na wiosnę, a Wielkanoc jest dla mnie symbolem odrodzenia. Poza tym te święta są bardzo optymistyczne.

Gdzie spędzasz świąteczny czas?
Staram się spędzać Wielkanoc z moimi rodzicami w Łodzi. Natomiast w tym roku może po raz pierwszy zasmakuję w świątecznym wyjeździe z synkiem i przyjaciółmi. Kiedy inni rozsiądą się wygodnie przy rodzinnych stołach, ja spędzę święta trochę inaczej, ale myślę, że równie przyjemnie.

Nie boisz się, że będzie Ci brakowało tej rodzinnej atmosfery?
Nie, bo rodzinna atmosfera nie musi być tylko od święta. Ostatnio bardzo zżyłam się z rodzicami i wiem, że jeśli tylko się chce, można mieć święta co spotkanie. Czy przyjadę z synem do rodziców na tydzień przed Wielkanocą czy tydzień po niej, to będzie równie uroczyście i fajnie. Tylko od nas zależy czy „stół świąteczny” zrobimy codziennie, czy wtedy kiedy wypada w kalendarzu.

A jeśli święta spędzasz w domu to co przygotowujesz?
Bardzo lubię gotować, ale nie akceptuję w kuchni nudnej powtarzalności. Dlatego w święta łączę rożne kuchnie świata. Czyli obok naszych polskich tradycyjnych potraw dodaję jakieś ciekawe wynalazki z kuchni zachodnioeuropejskiej lub azjatyckiej. Taki egzotyczny dodatek.

To obok sajgonek na wielkanocnym stole, co musi być?
Koniecznie   żurek I duże ilości jajek.

Śmigus dyngus - bawisz się w to?
Nie przepadam za lanym poniedziałkiem. Może gdybym znalazła się w ciepły dzień na podhalańskiej łące i w grupie znajomych zaczęlibyśmy lać się wodą, to byłaby to fajna zabawa. Ale na ulicy dostać wiadrem wody i dygotać z zimna to nic przyjemnego.

Praktykujesz wielkanocne gadżeciarstwo?

Nie! Mam tylko jeden sposób na kolorowania jajek. Gotuję je w łupinach cebuli, a gdy są przepięknie wiśniowe biorę igłę i wydrapuje różne wzory. Według mnie tak przygotowane pisanki najładniej wyglądają i ma się satysfakcję, że samemu się je zrobiło. Nie jest sztuką pójść i wydać pieniądze na coś gotowego. Lepiej trochę się wysilić, a święta będą lepiej smakować.

Rozmawiała: Joanna Rutkowska

Już wkrótce na naszej stronie "pełnometrażowy" wywiad z aktorką! Zapraszamy!

Bitwa more
Jan
Paweł