Kolejne "wizyty", kolejne szantaże wpędzają Adama we frustracje... - Kasa... skąd wziąć tyle kasy...?! Ta myśl wypiera wszystko inne. Adam szarpie się jak w gorączce. Jest coraz bardziej agresywny.
Postanawia sięgnąć po swoją sprawdzoną broń: szantaż i intrygę...
Gdy Rudy ponownie nachodzi Adama i brutalnie przypomina mu o spłacie długu, zdesperowanie Jakubika sięga zenitu. Wyjście jest tylko jedno: "zakochana" w swoim "synku" Barbara wciąż wierzy w ukryte w nim dobro. Może uwierzy także i w to...
Bo Adam ma plan. Do jego realizacji potrzebna będzie "naiwność" Zenka i łatwowierność matki... Jest przecież... dom!
Życie ułatwia mu sprawę. Gdy Basia prosi syna o wycofanie pozwu przeciwko Stefanowi. Adam stawia sprawę na ostrzu noża... Matka zostaje przyparta do muru.
Jednak, okazuje się, że kamień z serca spadł Adamowi za szybko... Rudy szybko mu to uświadamia...