Sztuka życia, to sztuka wyboru... i Kasia tej sztuki już wkrótce będzie musiała się nauczyć...
- Dzień się dopiero zaczął, a do ciebie już jakiś amant z kwiatami przychodzi! Szczęściara...- Anita, wchodząc do klubu, rzuca Kaśce zazdrosne spojrzenie. - Wysoki, przystojny, ciemny? - Kasia od razu wyobraża sobie Sama. - Jeśli tak, to powiedz mu, że mnie nie ma! Albo po prostu, że go nie chcę widzieć! Albo... - Chyba już sama musisz mu to powiedzieć... - Anita wymownie spogląda na drzwi. I na Mateusza - z bukietem kwiatów w dłoni.
Kasia jest kompletnie zaskoczona: - To ty?! - A... spodziewałaś się kogoś innego?
Kilka godzin później, na drodze atrakcyjnej właścicielki klubu staje adorator numer dwa. Wychodząc z pracy, Kasia zauważa ciężarówkę firmy zajmującej się przeprowadzkami i... Sama! Ale radości ten widok w niej nie wzbudza. - Co ty tu robisz? I co znaczy ten samochód?! - Wynająłem tu mieszkanie - niepewnie tłumaczy. - Tutaj? W tym domu?! - Kasia ze zdenerwowania podnosi głos. - Niedaleko... - Niedaleko?! To znaczy gdzie? - W sąsiednim budynku...
Jak czuje się nowy bohater w walce o względy tej "jednej jedynej"?: "Mateusz nie ma żadnych szans!" - kwituje z uśmiechem serialowy Sam. No właśnie, ma czy nie?