Justyna wyznaje, że była w dzieciństwie molestowana. Zenek jest zaszokowany. Wzburzony, jedzie prosto do "jaskini lwa" - czyli do domu teściów, gdzie zatrzymała się Jolanta.
- Mówiłem kiedyś, że jeśli ktoś skrzywdzi moją córkę, to tego pożałuje! A dowiedziałem się właśnie, jak bardzo ją skrzywdzono! I to pod twoim dachem! - Zenek, stojąc naprzeciwko byłej żony, ze zdenerwowania niemal krzyczy. - O czym on mówi? - Mariola spogląda zdezorientowana na córkę. - O steku kłamstw! O tym mówi! - wybucha Jolanta. - Tobie też naopowiadała tych obrzydliwych oszczerstw? O nie, nie będę słuchała, jak oczerniasz niewinnego człowieka! Ale Zenek nie ustępuje: - Nie tylko mnie wysłuchasz, ale też wyjaśnisz, jak to się stało, że pod twoim dachem, twój mężczyzna... molestował nasze dziecko! Mariola i Tadeusz słuchają coraz bardziej "zmrożeni": - Jolu... To nie może być prawda! Powiedz, że to nie jest prawda...
Jaki będzie finał? Komu uwierzą dziadkowie Justyny - córce czy wnuczce? Odpowiedź już w czwartek - takiej sceny nie możecie przegapić!