Równie czarne, jak charakter Marczaka. Zapraszamy na 107. odcinek "Barw szczęścia", a w nim ...
- Pojedziemy na ten ślub, rozumiesz? Razem! - matka Julii ze zdenerwowania podnosi głos. Ale na Marczaku wrażenia to nie robi. Rzuca tylko lodowatym tonem:
- Nie chcę wracać do tego tematu...
- Skoro tak, to będziemy musieli załatwić to inaczej... - Anna patrzy poważnie na męża.
- Ciekawe, jak?! Co, zwiążesz mnie i wrzucisz do bagażnika?! Ale już ubranego w garnitur, czy w Warszawie dopiero mnie ubierzesz, żebym się nie pogniótł za bardzo? - w głosie Jerzego pojawia się kpina.
- Albo pojedziemy na ten ślub razem, albo...wyprowadzam się. Odejdę od ciebie.
Marczak spogląda zaskoczony na żonę. Pierwszy raz, nie ma w zanadrzu ani jednej złośliwej odpowiedzi...
Jak zakończy się konflikt w rodzinie Marczaków? Czy rodziców Julii naprawdę czeka rozstanie? Ciekawych zapraszamy przed telewizory...