Oboje włączają telefony. Jedna za drugą... słychać tylko dźwięk przychodzących wiadomości...
Na twarzy Marty pojawia się uśmiech. Spogląda na Roberta:
- Słyszysz to? Czuję się potrzebna. Mam chyba z milion wiadomości.
Marta sprawdza telefon, podczas gdy Robert wpatruje się w esemesa, którego dostał. Marta zauważa jego minę...
- Coś nie tak?
- Tak... To wiadomość od Beaty, pracownicy twojego męża...
Marta przerażona...
- Coś się stało Piotrowi? Robert, mów!
Robert spogląda na przyjaciółkę...
- Piotrowi nie...
Jak zakończy się ta scena? Co takiego strasznego się wydarzyło i skąd to przerażenie w oczach Roberta?! Odpowiedź już w 128. odcinku - nie możecie przegapić ostatniego przed wakacjami odcinka "Barw szczęścia"!