
Data publikacji: 2009-05-25
- Romek skończył dyżur nad ranem. Nie ma go już...
- Wiem. Nie przyszłam do męża, tylko do pani.
Pyrka spogląda twardo na rywalkę.
- Do mnie?
- Tak. Żeby powiedzieć pani, że zrujnowała mi pani życie. I zniszczyła moją rodzinę...
Maria patrzy Renacie prosto w oczy. Nie dba o to, że mogą ją usłyszeć inni pracownicy - koledzy Romana. Zbyt długo ukrywała swój ból... I ma już tego dosyć!
- Nie wiem, jaką trzeba być kobietą, żeby wyciągać ręce po mężczyznę, który ma żonę i pięcioro dzieci... To znaczy, teraz już wiem! Trzeba być złą kobietą. I taką właśnie kobietą jest pani!
Stop! Więcej nie zdradzimy. Jaki scena będzie miała finał? I jak na wybuch żony zareaguje Roman? Odpowiedź już we wtorek - w odcinku "Barw szczęścia" numer 278!