
Data publikacji: 2009-06-11
- Muszę się czasem wyspać jak człowiek... Przynajmniej raz na kilka dni! - Paweł naprawdę wygląda na wykończonego. - Wczoraj wlałem w siebie z pięć litrów kawy, żeby nie zasnąć, dzisiaj dwa kolejne... Padam na pysk ze zmęczenia!
Ale Filip jego tłumaczeń nie przyjmuje.
- Jest na to lekarstwo...
- Jasne, że jest. Osiem godzin snu!
- Albo magiczny proszek wujka Filipa...
Mężczyzna sięga do kieszeni - i wyjmuje woreczek z kokainą... Zwoleński zamiera. Patrzy na torebkę jak zahipnotyzowany. To wszystko, czego pragnął - i wszystko, przed czym uciekał - przez kilka ostatnich miesięcy...
Jaką decyzję podejmie Paweł? Czy powróci do nałogu? Odpowiedź już jutro - tego odcinka lepiej nie przegapić!