
Data publikacji: 2009-10-01
- Dobry wieczór. Nie, właściwie to dzień dobry! - w głosie Zwoleńskiego słychać chłód.
- Ale mnie wystraszyłeś! Dlaczego nie śpisz?
- Mógłbym zapytać o to samo. Dlaczego nie śpisz. Dlaczego o tej porze wracasz do domu... Mogę wiedzieć gdzie byłaś?
- Nigdzie
- Nigdzie? Ciekawe... To może zapytam inaczej. Z kim spędziłaś noc? No, słucham.
- Jeździłam po Warszawie...
- Z tym makaroniarzem? - na myśl o profesorze, Paweł od razu wybucha wściekłością. - Co ty myślałaś? Że się nie domyślę?! Że się nie dowiem? Naiwna jesteś jak dziecko...
- Nie chcę się kłócić. Daj mi spokój...
Julia, zmieszana ucieka wzrokiem w bok. Ale Zwoleński "taryfy ulgowej" dla żony nie ma. Mówi coraz głośniej - nie dba o to, co pomyślą sąsiedzi. Ma już dosyć ukrywania emocji:
- Zachciało ci się włoskiego temperamentu? Co, ja jestem za spokojny, za mało adrenaliny?!
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek - w 314. odcinku "Barw szczęścia"! Jaki będzie finał? Ciekawych zapraszamy do TVP 2!