
Data publikacji: 2009-11-10
Gordonowa spogląda ciepło na lekarza.
- Przez ostatni tydzień bardzo dużo się pan o mnie dowiedział. A ja o panu nie wiem nic...
- Mam nadzieję, że to nie jest nasze ostatnie spotkanie! - Szymon odwzajemnia jej uśmiech.- Naprawdę chce pani dać dziecku na imię Szymon?
- Tak. To bardzo ładne imię...
- W takim razie, pozwoliłem sobie sprawić swojemu imiennikowi mały prezent!
Lekarz podaje podarunek... A Izabela parska śmiechem. W pierwszej chwili, Szymon jest zdezorientowany.
- Czemu się pani śmieje?
- Przepraszam! Ale właśnie śpioszków moi rodzice zapomnieli przywieźć z domu... I teraz musieli po nie pojechać!
- To może trzeba do nich zadzwonić? Może jeszcze nie odjechali?
- A bardzo pan się śpieszy? - Izabela spogląda mężczyźnie prosto w oczy.
- Nie. Nie mam teraz nic pilnego do zrobienia...
- To nie będę dzwonić. Porozmawiamy jeszcze przez chwilę...
- Dobrze! - twarz Szymona rozjaśnia uśmiech. - Z przyjemnością...
Taką scenę zobaczymy już we środę - w 336. odcinku "Barw szczęścia"! Sympatia, przyjaźń... czy prawdziwa miłość? Co połączy Izabelę i Szymona? Oboje są sobą zafascynowani - to pewne. Ale czy to wystarczy, by wymazać lata pełne łez i strachu, które Iza spędziła u boku męża? Odpowiedź już wkrótce...