Jadzia całe dnie spędza na rozmowach przez telefon - z Grzegorzem (w tej roli Zbigniew Konopka - "U Pana Boga w ogródku"), dawnym kolegą ze szkoły. Gdy słuchawkę w końcu odkłada, też mówi tylko o "Grzesiu". A Stefan zgrzyta po cichu zębami. Sytuacja komplikuje się, gdy "Grześ" - po kłótni z żoną - wyprowadza się z domu. A Jadzia zaprasza kolegę na Zaciszną. Nie pytając męża o zdanie. Zapraszamy na 340. odcinek "Barw szczęścia", a w nim...

- Facet siedzi przy moim stole, w moich kapciach, je z mojego talerza, pije z mojej szklanki, leży na mojej kanapie, czyta moją gazetę... Co to ma, do jasnej cholery, być?!

Stefan reaguje na "gościa" jak byk na czerwoną płachtę. Ale Jadzia rezonu nie traci. Ze stoickim spokojem wyjaśnia:

- To jest Grześ. Ten, co ma tę żonę zołzę.

- A co mnie obchodzi jego żona?!

- Wyrzuciła go z domu.

- I co z tego?

- Będzie u nas nocował.

- Może jeszcze z moją żoną?!

- To nie było zabawne - Jadzia obrzuca męża lodowatym spojrzeniem.

Ale tym razem, Stefan ustępować nie zamierza:

- A dlaczego mnie nikt nie zapytał o zdanie?!

Stop! Więcej nie zdradzimy... Jaki wizyta Grzesia będzie miała finał? Odpowiedź już w króce na antenie telewizyjnej dwójki!