TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Z deszczu pod rynnę

. Data publikacji: 2010-03-30

Po powrocie do Polski, Kaśka przejmuje kontrolę nad klubem. Sprawdza dokumenty, rachunki... i wzywa Anitę "na dywanik"...

- Na firmowym koncie brakuje pieniędzy, spóźnialiście się z płatnościami, spółdzielnia naliczyła nam karne odsetki... To według ciebie jest w porządku?! Myśleliście, że się nie zorientuję? Co tu się działo w czasie mojej nieobecności?!

- Kamil dobrze wiedział, kiedy wziąć urlop, prawda? - instruktorka wzrusza ramionami. - Tego samego dnia, kiedy ty wróciłaś...

- Co to ma znaczyć?

- Że doskonale wiedział, co się kroi, więc wziął nogi za pas. To on prowadził klub, nie ja. Więc jeżeli masz jakieś pretensje, to nie do mnie!

To scena, którą zobaczymy już w 411. odcinku "Barw szczęścia"! Jak akcja rozwinie się dalej?

Kolejne problemy czekają na Górkę w domu. Gdy wieczorem będzie w mieszkaniu sama, do drzwi zadzwoni... "klient" Dominiki.

- Hej, królewno... Jestem Jacek! Gdzie Dominika? Nie uprzedziła, że przyjeżdżam?

- Przepraszam, ale... kim pan jest?!

- Bądź milutka i zrób mi jakiegoś drinka, bo miałem ciężki dzień i ledwo trzymam się na nogach... No? Co jest?

- Dominika już tu nie mieszka!

Kaśka spróbuje zagrodzić mężczyźnie drogę, ale intruz i tak wejdzie do salonu.

- Ty też mi się podobasz... Może nawet bardziej?... No, co tak stoisz?

"Klient" schwyci dziewczynę za rękę i spróbuje zmusić, by usiadła mu na kolanach. Kaśka, przerażona, wyrwie się i podbiegnie do drzwi:

- Jeżeli zaraz pan nie wyjdzie, dzwonię po policję!

Stop! Więcej nie zdradzimy. Jaki scena będzie miała finał? Odpowiedź już we wtorek!

 

Bitwa more
Jan
Paweł