
Data publikacji: 2011-02-17
- Nieźle. Wyganiasz mnie do Zakrzewia, żeby mieć chatę tylko dla siebie i Tomasza! - śmieje się Natalia. - Czuję, że się tu kroi romans pełną gębą...
Jednak zamiast spotkania z Tomkiem, Magda musi iść na rozmowę w nowym miejscu pracy. Przyjmuje ją mężczyzna, który jest bardzo podobny do Mazura i ewidentnie jej nadskakuje.
- Potrzeba nam takich ślicznych dziewczyn. Od razu będzie przyjemniej w firmie - puszcza oko do Zwoleńskiej, co wytraca ją z równowagi.
- Pan mi coś proponuje? Premie uznaniowe, jeżeli będę potrafiła się panu odwdzięczyć?! - krzyczy zdenerwowana. - Ja nie jestem naiwną panienką z prowincji, która dla posady zrobi wszystko! - dodaje, drze umowę na strzępy i wychodzi.
Wieczorem Tomek wysłuchuje relacji Magdy i próbuje ją pocieszyć.
- Z tego co mówisz wychodzi, że miły starszy pan chciał z tobą poflirtować, a ty go potraktowałaś, jakby rzucił się na ciebie z łapami.
- Nic na to nie poradzę. Denerwują mnie komplementy.
Tomek bez wahania zaczyna komplementować Magdę i po chwili wyznaje:
- Tak mi się podobasz, że od kilku tygodni robię z siebie idiotę, wydzwaniając do ciebie po sto razy na dzień i stojąc u ciebie pod blokiem. A ty traktujesz każdego faceta jak szowinistyczną świnię po tym, jak jeden cham tak cię potraktował.
Tomek niebezpiecznie zbliża się do ust Zwoleńskiej.
- Nie radzę ryzykować - ostrzega go speszona.
- Czym jest życie bez ryzyka - uśmiecha się Tomek i delikatnie całuje Magdę w usta.
Czy Magda w końcu trafiła na tego jedynego? Czy Tomek pokona jej uprzedzenie i sprawi, że znów będzie szczęśliwa? Odpowiedzi już wkrótce.