- Co robisz? Lekarz powiedział, żebyś zostawiła palec w spokoju, a wszystko wróci do normy.
- Kiedy? Minął tydzień i nie ma żadnej poprawy - Justyna wybucha płaczem. - Tyle lat czekałam, żeby grać w dobrej orkiestrze, a wygląda na to, że moja kariera skończy się zanim się na dobre zaczęła!
- Uspokój się. Zaraz pojedziemy do lekarza, o którym mówił twój ojciec i zobaczymy, czy faktycznie jest czym się martwić, czy nie - tuli ją Norbert.

Po konsultacji u Borysa Norbert z Zenkiem widzą po minie Justyny, że nie jest dobrze.
- Niestety, rana jest bardzo głęboka. Gojenie potrwa - objaśnia fachowo Sacewicz.
- Ale będzie mogła wrócić do gry na skrzypcach? - dopytuje się Norbert.
- Oczywiście. We właściwym czasie.

Zdenerwowana Justyna podnosi głos.
- Ale ciągle nie wiadomo, kiedy to będzie?
- Cierpliwości. Dbaj o palec i pokaż się za tydzień na kontrolę.
- Dziękuję, ale za tydzień będę w Berlinie. I tam pójdę do lekarza. Mam nadzieję, że w Niemczech mają lepszych specjalistów, którzy potrafią powiedzieć coś konkretnego, a nie tylko, żebym była cierpliwa i się nie przejmowała.

Wzburzona dziewczyna bierze Norberta za rękę i oboje wychodzą. Zmieszany Zenek przeprasza lekarza za zachowanie córki. Podpytuje jak ocenia jej szanse na powrót do całkowitej sprawności. Borys waha się z odpowiedzią...

W domu załamany Zenek mówi Joli, jaki jest wyrok.
- To koniec jej marzeń o filharmonii berlińskiej i karierze skrzypaczki. Rozumiesz? Koniec!

Co dalej? Czy do Justyny dotrze, że nie ma szans na karierę w filharmonii? A może uporem i wiarą pokaże, że nie ma rzeczy niemożliwych? Oglądajcie „Barwy Szczęścia”, aby się przekonać.