Rodzicom Joli robi się go żal.
- Ten chłopak się wykończy - mówi Mariola wyglądając przez okno. - Zlituj się wreszcie nad nim. Drugi dzień tak stoi. Przecież jest zimno.
- Niech jego rusałka się nad nim lituje - kwituje oschle Jola. Zabiegi męża nie robią na niej żadnego wrażenia.

Gdy cała rodzina przekonuje Jolę, żeby dała szansę mężowi, wieczorem do zaziębionego Janka mieszkającego w domu Basi, wpada Zdzisio. Zrozpaczony Janek mówi mu, że pisze list do żony...
- Zamierzam się ukorzyć. Przyznam się do wszystkiego. Do fascynacji Dominiką, do tego, że pisałem dla niej wiersze. Napiszę, że zbłądziłem. Że to była chwilowa słabość… Może Jola mi wybaczy.

Zdzisio kręci głową z niedowierzaniem.
- Człowieku, czyś ty zwariował? Do niczego się nie przyznawaj! W życiu! Nie znasz podstawowej zasady? Nawet jakby cię kobita nakryła w łóżku z inną, to mów, że nic nie było, że to fatamorgana. Klient mi wczoraj opowiadał. Żona dała mu ultimatum. Jak się przyzna po dobroci, że ma kochankę, to mu wybaczy.
- No i co?
- No i się przyznał. Na drugi dzień miał wystawione walizki.

Jola potrafi być zawzięta. Czy przyszykuje dla Janka wymyślną karę? A może za namową rodziny złamie się i wybaczy fascynację inną kobietą? Odpowiedź w 591. odcinku „Barw Szczęścia” w poniedziałkowy wieczór, zapraszamy!