- Nie wydaje ci się, że ten futerał wygląda jak trumna? W nim złożyłam wszystkie moje marzenia - Justyna zaczyna płakać. Mąż przytula ją mocno do siebie. - Szesnaście lat! Skrzypcom podporządkowałam całe moje życie - łka w jego ramionach.
- Przecież nadal możesz zajmować się muzyką. Tylko w inny sposób.
- Myślałam, że pojadę na tę cholerną operację i wszystko wróci do normy. Nie sądziłam, że już nigdy... już nigdy… - Justyna znowu zanosi się płaczem.

Kilka chwil później, wiedziona intuicją, w mieszkaniu córki zjawia się Jola. Norbert po cichu tłumaczy jej co się stało.
- Nie było żadnej operacji. Dodatkowe badania wykazały, że uszkodzenie nerwu jest nieodwracalne.
- Przecież obiecali, że przywrócą jej całkowitą sprawność - burzy się Jola.

Nagle z pokoju dobiega ich straszny hałas. Gdy się zjawiają w pomieszczeniu widzą, że na podłodze leżą roztrzaskane skrzypce. Justyna płacząc tłumaczy:
- Skończyłam z muzyką! Już nigdy nie będę grać. Te skrzypce będą mi tylko przypominać moją życiową przegraną! Nie są mi potrzebne.

Norbert chce ją przytulić, ale żona go odtrąca.
- Proszę cię, Justyna. Nie zachowuj się w taki sposób.
- A w jaki? Jak powinien zachowywać się człowiek, który z dnia na dzień wszystko stracił?

Zapłakana ignoruje obecność matki, zakłada kurtkę i wychodzi tam, gdzie ją oczy poniosą. Mijają godziny i nigdzie nie można jej znaleźć...

Gdzie przepadła Justyna? Koniec marzeń o karierze bardzo nią wstrząsnął - czy dziewczyna się pozbiera? A może przyjdzie jej do głowy coś głupiego? Czy Norbert w porę ją odnajdzie? Oglądajcie serial dziś wieczorem, a wszytko stanie się jasne.