- Co to za wieczór panieński? Bez prezentów, chippendalesów... To jest ostatnia okazja, żeby zaszaleć i poflirtować z obcymi facetami! Ja bym zrobiła taką imprezkę, że Kasia by ją zapamiętała na całe życie - rozmarza się Kozłowska.
Wieczorem w wystroju klubu dominują balony w kształcie czerwonych serc, lampiony, świeczki. Dziewczyny siedzą w dobrych nastrojach przy jedzeniu z kieliszkami w dłoniach.
- Teraz trochę rad doświadczonej mężatki... - Anita zaczyna wykład. - Po kilku latach małżeństwa ogień namiętności przygasa, więc trzeba mu czasem pomagać.
- Z Ksawerym mi to nie grozi - śmieje się Górka.
- Mąż musi być romantyczny - dodaje Justyna.
- Jak dobrze gotuje też nie zaszkodzi - wtrąca swoje trzy grosze Zwoleńska.
- Ksawery bywa romantyczny i umie gotować.
- Mąż idealny. Wypijmy jego zdrowie!
Nagle ktoś głośno puka do drzwi.Do klubu wchodzi młody, przystojny policjant z poważną miną. Kasia jest zaskoczona, dziewczyny również.
- Młodszy aspirant Kowalski. Dostałem wezwanie od sąsiadów, że ktoś zakłóca ciszę nocną. Co się tu dzieje?
- Wieczór panieński, panie władzo - odpowiada Magda.
- Czyj?
- Mój - przyznaje się Kasia. - Ale jak pan widzi, grzeczny i spokojny.
Policjant zakuwa Kasię w kajdanki i sadza na krześle.
- Co pan robi?!
- Wypełniam swoje obowiązki. Mam zapewnić dobrą zabawę.
- O Boże! Już wiem! Moja mama zamówiła striptizera! - domyśla się Justyna.
Dziewczyny parskają śmiechem, a policjant podkręca głośniej muzykę i zaczyna przed Kasią tańczyć. Górka daje się ponieść emocjom...