
Data publikacji: 2011-12-29
- Poczułam się jak... koło zapasowe! Nie wyszło mu z Laurą, to mi się oświadczył… Ot, tak! Rozstał się z Laurą, bo usunęła ciążę. Przeżył dramat. Rozumiem. A on nagle prosi mnie o rękę… I się jeszcze zdziwił, że mu odmówiłam! - Pyrka, zdenerwowana, podnosi głos. - Co on sobie myślał? Że mu wypełnię pustkę w życiu? Że można ot, tak zastąpić jedną kobietę drugą?! Kto ja jestem? Matka Teresa na zawołanie?! Pocieszycielka strapionych?!
Maria się irytuje, ale przyjaciółka nie ocenia Borysa aż tak ostro.
- Od dawna coś do ciebie czuł… Ty to wiesz i ja to wiem. Widziałam, jak na ciebie patrzył...
- Gdyby naprawdę mnie kochał, zostawiłby Laurę zanim doszło do tego dramatu!
- Wszyscy popełniamy błędy - Marta posyła koleżance ciepły uśmiech. - Przecież ci na nim zależy...
Tymczasem Borys - z bukietem kwiatów i spojrzeniem pełnym nadziei - czeka na Marię pod jej domem.
- Porozmawiaj ze mną. Daj mi wszystko wyjaśnić! - w głosie lekarza słychać napięcie. - Od dawna cię kochałem. A to, co się stało z Laurą, tylko mnie w tym utwierdziło.
- To czemu wcześniej od niej nie odszedłeś?!
- Bo najpierw byłaś żoną mojego przyjaciela. Potem byłaś w żałobie po jego śmierci. Z drugiej strony łudziłem się, że nam wyjdzie z Laurą, że jakoś się ułoży, że coś z tego będzie - Borys z trudem dobiera odpowiednie słowa. - Nie wiedziałem, czego chcę… Teraz wiem.
- To wszystko pięknie brzmi, ale co z tego wynika?
- Że cię kocham. I chcę być z tobą…
To scena, którą zobaczymy już w poniedziałek - w odcinku numer 679! Czy Maria otworzy się na nową miłość? Ciekawych zapraszamy do telewizyjnej Dwójki…