
Data publikacji: 2012-05-07
Zamówienie czeka w magazynie… Jednak klient materiałów odbierać nie zamierza.
- Plany mi się zmieniły: żona chce urządzić dom zupełnie inaczej!
A Zwoleński od razu się niepokoi…
- Ale towar już na pana czeka w moim sklepie! Musi pan za niego zapłacić…
- Muszę? - klient wzrusza tylko ramionami.
- To duża kwota, 35 tysięcy…
- A pan kupuje rzeczy, których nie potrzebuje?
- Ale też ich nie zamawiam!
- W takim razie, proszę przywieźć naszą umowę.
Mężczyzna, pewny siebie, spogląda twardo na Zwoleńskiego. A Bogdan jest bliski paniki…
- Przecież umawialiśmy się na słowo! Nie było żadnej umowy, gwarantował pan…
- To co chce pan mi tu wcisnąć?! Gdybym zamawiał, to bym podpisał umowę! Tak czy nie?!
- Wybrał pan kafle do łazienki i do kuchni. Do tego wannę art deco za osiem tysięcy… Prosił mnie pan, żebym to jak najszybciej zamówił, a teraz wyskakuje pan z umową?!
- Bez umowy nic mi pan nie zrobi.
- Na Boga, co z pana za człowiek?!
Zwoleński jest w szoku. A klient na pożegnanie rzuca cicho:
- Przykro mi. Ale w tych czasach nie stać mnie na bycie człowiekiem.
Czy Bogdan zdoła sprzedać tak luksusowy towar? A jeśli nie… Skąd weźmie pieniądze na pokrycie długu u hurtownika? Emisja odcinka numer 752 już we wtorek - zobacz koniecznie!