
Data publikacji: 2012-12-06
- Ja nie mam teraz czasu na spotkania klasowe. To spore przedsięwzięcie. Mam inne rzeczy na głowie.
- Ja wszystko zorganizuję. Odnajdę ludzi, do wszystkich zadzwonię, zorganizuję lokal... Ty będziesz musiała tylko przyjść. Zgadzasz się? - pyta podekscytowany, a Anna zwleka z odpowiedzią.
- Rozumiem, że milczenie oznacza zgodę? - nie poddaje się Milecki, a Anna jest coraz bardziej zirytowana.
- Nie o zjazdach klasowych chciałam z tobą porozmawiać.
- Dobrze, ale przyjedziesz?
- Nie - odpowiada Marczakowa bez zastanowienia.
Milecki jest zdziwiony nagłą i zdecydowaną odpowiedzią. A to nie ostatnie słowa Anny, która postanawia powiedzieć wprost to, czego Leszek nie potrafi zrozumieć.
- Chciałabym cię prosić, byś więcej do mnie nie dzwonił. Nie wiem, co sobie pomyślałeś, na co liczyłeś, ale ja nic do ciebie nie czuję. To co kiedyś nas łączyło, to było młodzieńcze, niedojrzałe uczucie. Bardzo sympatyczne, ale nie zostało z tego nic, prócz paru wspomnień. Jeśli wtedy cię skrzywdziłam, to przepraszam. Ale to było tak dawno temu. Po co do tego wracać? Każde z nas ma swoje życie.
Czy Leszek w końcu zrozumie, że nie zawsze stara miłość nie rdzewieje? Starosta jest mężczyzną upartym i wierzy, że jakaś część dawnego uczucia pozostała w Annie, ale czy zdoła do niej dotrzeć? Odpowiedzi już w piątek w 839. odcinku „Barw szczęścia”. 20.05 - tylko w TVP2.