
Marta i Ewunia ubierają choinkę, gdy niespodziewanie przychodzą Piotr i Iga. Mieli spędzić święta poza krajem, ale zmienili zdanie:
– Chcielibyśmy zabrać Ewę na Wigilię i święta do moich rodziców – oznajmia Walawski. – Chcemy z Igą ogłosić moim rodzicom radosną nowinę i chcę, żeby była przy tym moja córka. Od pewnego czasu staramy się z Igą o dziecko i...
– Będziecie mieli dziecko?
– Udało się!
Marta szczerze gratuluje dobrej wiadomości. A Ewa jest zachwycona, że będzie miała rodzeństwo. Bardzo chce spędzić te święta z tatą, a Marta, choć smutna, nie ma serca, by jej odmówić.
– To zostaliśmy na Wigilię sami – podsumowuje Robert, gdy żona opowiada mu o wizycie Piotra.
W tej samej chwili dzwoni telefon. Po krótkiej rozmowie Marta przekazuje mężowi wieści: – Dzwoniła pani Lena, sekretarka Chowańskiego, z zaproszeniem na firmową wigilię.
Romanowski przyjmuje tę wiadomość ze zdenerwowaniem - planował zorganizowanie wigilii dla dziennikarek piszących dla ich wydawnictwa.
– Przecież jedno drugiemu nie przeszkadza – broni pomysłu Marta.
– Przeszkadza, bo zamiast spotkać się z naszymi nowymi współpracownikami będziemy odwiedzać firmę Chowańskiego.
– To jest tylko firmowa wigilia, wyrażająca nasze przyjazne kontakty. Chyba tyle jesteśmy mu winni – przekonuje Marta, ale do Roberta nie trafia taka argumentacja.
Awantura wisi w powietrzu! Trudno dziwić się Robertowi, że nerwowo reaguje na takie gesty Chowańskiego. Co wydarzy się dalej? Zapraszamy na premierowe odcinki "Barw szczęścia" od poniedziałku do czwartku - tylko w TVP2!