Zofia boi się, że Krzysztof odetnie ją i Olę od pieniędzy. Ma pomysł, by się przed tym zabezpieczyć. Proponuje Irkowi, by przejął prowadzenie Krameksu.
– To jest firma ojca – zauważa Irek. – Prowadzi ją od trzydziestu lat.
– Prowadzi, ale to nie znaczy, że jest jej właścicielem. Mój tata ją założył. Krameks prawnie był moją własnością.
Irek mimo to ma poważne wątpliwości co do tego pomysłu. Zofia nie daje za wygraną.
– Magda ma na niego zbyt duży wpływ. Spotkałam się z nią. Prosiłam, żeby zostawiła Krzysztofa w spokoju, chociażby ze względu na Olę, ale nie, ona jest niewzruszona.
Przysłuchująca się tej rozmowie Natalia nie może w spokoju przyjąć słów Zofii. Szybko ubiera się i idzie w stronę wyjścia.
– Sorry, mam tego dosyć. Nie pozwolę dłużej się obrażać – oznajmia.
– Przecież mama nic o tobie nie powiedziała – próbuje powstrzymać ją Irek.
– Ale powiedziała o Magdzie. To mi wystarczy. Bardzo długo byłam dla niej wyrozumiała, bo wiedziałam, że cierpi. Są jednak jakieś granice. I wkurza mnie, że cały czas jej ulegasz.
– Bo jest moją matką.
– A ja jestem twoją narzeczoną – kończy rozmowę Natalia i wzburzona wychodzi. Do załamanego Irka podchodzi Zofia.
– To nie jest dziewczyna dla ciebie, synku. Jest taka sama jak jej siostra. Nie powinniście być razem.

Czy granice wyrozumiałości Irka dla matki się skończą i chłopak w końcu zaprotestuje bardziej zdecydowanie? A może będąc pod wpływem Zofii uzna, że matka ma rację i lepiej nie ryzykować związku z kimś z rodziny Zwoleńskich? Kolejnych odcinków „Barw szczęścia” nie można przegapić!