
Data publikacji: 2013-05-07
Staszek pojawia się w domu Stefana.
– Chyba wiesz po co przyszedłem?
– Nie chcę o tym rozmawiać.
– Stefan nie chce przyjść na dzisiejszy bal strażaka – informuje Walerię szef, a Stefan prosi Koszykową, by zostawiła ich samych. Po jej wyjściu zwierza się, że rozstał się z Oksaną.
– Staszek, zrozum, byliście na naszym ślubie. Wszyscy będą pytać o Oksanę, co u niej słychać, dlaczego ze mną nie przyszła...
– Zabierz ze sobą Walerię. To na pewno chłopakom zamknie usta – proponuje Staszek, a Stefanowi daje to do myślenia.
– Pójdziesz ze mną na ten bal? – pyta nieśmiało Stefan. A Koszykowa jest zachwycona propozycją.
Po jakimś czasie Stefan jest pod wrażeniem przygotowanej do wyjścia Walerii, a kobieta rzuca tylko:
– Bawmy się!
Następnego dnia Bartek jest zaskoczony panującym w salonie bałaganem, szczególnie leżącymi fragmentami garderoby Walerii i Stefana. Nagle z góry schodzi jego matka i staje jak wryta na widok syna.
– Mamo, tak to się mówi w filmach: Kochanie, to nie jest to, na co wygląda – śmieje się Bartek.
– Bo nie jest! Myśmy ze Stefanem dopiero co wrócili. Całą noc przetańczyliśmy, no i poszliśmy do Stefana sobie jeszcze pogadać. No i tak gadaliśmy, gadaliśmy przy naleweczce, żeby się lepiej zasnęło i Stefan w końcu usnął, a ja wyszłam z jego pokoju.
Stop! Więcej nie zdradzimy? Czy Bartek uwierzy w zapewnienia matki? I czy było właśnie tak, jak opowiada Waleria? Odpowiedzi w kolejnych odcinkach „Barw szczęścia”. Od poniedziałku do piątku o 20.05 tylko w TVP2.