Kogo zagra Pani w „Barwach Szczęścia”?
Konstancję, która wkroczy do zwariowanego świata Joli i Janka. To zabawna, może trochę przerysowana postać, która w swoim zachowaniu będzie lekko snobistyczna i egzaltowana. Bardzo kontrastowa do szaleństwa, który tworzą wokół siebie serialowi Kozłowscy.
A jak Kozłowscy poznają Konstancję?
Wszystko za sprawą Janka, który po nieporozumieniach ze swoimi wspólnikami uniesie się honorem i zrezygnuje z pracy. W tym samym czasie znajdzie ukochaną suczkę Konstancji - Eleonorę, która jej zaginęła. Konstancja będzie mu bardzo wdzięczna za odzyskanie pupilki. Odkryje, że ma on świetny kontakt z sunią i talent do zajmowania się psami. Dlatego zaproponuje mu pracę jako jej asystenta do spraw Eleonory.
A co na to Jola?
Żona Janka nie będzie zachwycona, a po jakimś czasie nawet zrobi się zazdrosna o Konstancję i jej psa. Jola stała się trochę kurą domową, która ma wobec męża głównie wymagania. Za to Konstancja to bizneswoman z pozycją, która zacznie w Kozłowskiego wierzyć, co doda mu pewności siebie. Mogę obiecać, że będzie to bardzo fajny, zwariowany wątek. A moja bohaterka wniesie do niego fajną energię.
Dobrze się Pani gra z serialową Eleonorą?
Pies jest świetnie wyszkolony i roztacza czar z ekranu. W rzeczywistości wabi się Ori i reprezentuje rasę papillon, czyli spanieli miniaturowych. Na planie zachowuje się jak rasowy aktor.
Konstancja ma bzika na punkcie Eleonory. A Pani posiada jakieś zwierzaki w domu?
Moja córka jest alergiczką, dlatego nie możemy mieć w domu żadnego futrzastego pupila. Jednak Idalia bardzo chciała mieć zwierzątko i padło na żółwia, który nie alergizuje. O dziwo Kubuś, bo tak ma na imię, jest bardzo kontaktowy. Chodzi po całym mieszkaniu, a córka angażuje go do wszystkich zabaw i bardzo o niego dba. Stał się członkiem naszej rodziny.
A gdyby Pani mogła mieć kota lub psa, to co by Pani wybrała?
Wybrałabym ptaki (śmiech), w moim życiu zawsze się one przewijały. Długo miałam dużą, kolorową papugę, którą wszędzie ze sobą zabierałam. Z kolei moja mama miała papużkę falistą, która żyła aż 27 lat! Uwielbiała moją mamę. Siedziała jej zawsze na ramieniu i wszystko z mamą robiła, łącznie z gotowaniem obiadu .
Rozmawiała: Joanna Rutkowska
Już wkrótce zapraszamy na drugą odsłonę rozmowy z aktorką.