- Dziadek był lekarzem, ojciec związany był z medycyną - mówi aktor w wywiadzie dla Tele Tygodnia. Wybrał jednak inaczej i jak twierdzi: - Aktorstwo ma wiele wspólnego z medycyną, oba zawody wymagają dużo wrażliwości.
Bronisław Wrocławski znany jest głównie jako aktor teatralny i filmowy, ale przyznał, że praca w „Barwach Szczęścia” daje mu wiele satysfakcji. I co ciekawe znajduje z Jerzym Marczakiem sporo podobieństw.
- W serialu mam córkę Julię i w domu mam córkę Julię. Jestem cholerykiem. Moi bliscy śmieją się, że serial miesza mi się z życiem (śmiech).
Marczak cieszy się, że dzięki nowej asystentce –- Sylwii - w szybkim tempie są realizowane plany rozwoju Zakrzewia. W domu też wszystko układa się jak najlepiej. Niestety do czasu. Wkrótce rodzinę Marczaków czeka burza z piorunami! W czasie wakacji będziemy stopniowo zdradzać, co wydarzy się nowym sezonie... dlatego odwiedzajcie nas codziennie!