
									
									                    		
                    	 
							Data publikacji: 2011-04-24
	- Z dzieciństwem i z lanym poniedziałkiem. Tam gdzie mieszkałem lali okropnie, nie można było wyjść z domu - opowiada w jednym z wywiadów.
	
	Aktor do dziś wzdryga się na samo wspomnienie i przezornie nie wychodzi z domu w śmigusa-dyngusa... Pan Krzysztof ciepło wspomina również babcię, która miała swoją metodę na pisanki i takie uznawała za najładniejsze.
	
	- Kiedy byłem mały, babcia naklejała
  kolorowe
 kawałki materiału wzdłuż jajka.
	
	Dziś aktor czasem próbuje odtworzyć wzory, które zapamiętał z dzieciństwa i tak pielęgnuje wspomnienia...