- To poligon eksperymentalny, na którym poznaje się swoje emocjonalne, fizyczne możliwości w wyjątkowych sytuacjach, których nie mogłem doświadczyć osobiście - wyznał aktor w jednym z wywiadów.
Sebastian jest przekonany, że gdyby nie deski teatru, nie mógłby pokazać pełnego wachalarza swoich umiejętności.
- Gdybym nie scena, nie mógłbym się zetknąć i poczuć na własnej skórze wielkiej literatury, tak jak to ma miejsce na Dużej Scenie Teatru Polskiego w Poznaniu, gdzie w spektaklu "Mistrz i Małgorzata" wcielam się w rolę Korowiowa - psotnika, klauna ze świty Wolanda - Szatana. I kto by pomyślał patrząc na mnie, że mógłbym sprawdzić się w takiej roli? I po to też jest teatr. Żeby przekraczać granice w swoim aktorskim emploi.
Ksawery w „Barwach Szczęścia” pokazał już wiele twarzy i przeszedł przemianę. Ale jakie jeszcze granice dane mu będzie przekroczyć? Odpowiedź tylko w kolejnych odcinkach serialu...