- Powiedziałabym raczej, że jestem staroświecka. Cenię rzeczy, które wyszły z mody, takie np. jak kindersztuba. Lubię, kiedy mężczyźni są męscy, a kobiety kobiece. Uważam też, że każdy powinien funkcjonować w obrębie pewnych norm. Bo kiedy wszystko wolno powstaje bezhołowie - powiedziała aktorka w jednym z wywiadów.
Dobre wychowanie i ogłada w towarzystwie, niestety nie pomogły serialowej Izie Gordon obronić się przed mężem tyranem. A dobre serce wciąż może ją zgubić. Czy tak się stanie? Odpowiedź w kolejnych odcinkach...