- Tylko w jednej sprawie ulegam - wyznaje aktorka w jednym z wywiadów. - Chodzi o mojego Kubusia. Tylko 3 kg, ale za to jakiej osobowości! Mój piesek ratlerek to dopiero ma charakter! Potrafi sobie wywalczyć nawet miejsce w łóżku. A do stołu najchętniej zasiadałby razem z domownikami. Kiedy przystępuję do kawy on już jest obok. Wtedy mój mąż pyta: "Czy kawa również dla pana?" I Kubuś jest usatysfakcjonowany propozycją - śmieje się pani Marzena.
Kubuś redefiniuje znaczenie wyrażenia "pieskie życie" :).