- Coś dużo tych kontuzji ostatnio... Upadłaś, tak? Przecież widzę, co to za siniak... Nie oszukasz mnie. To jest… ktoś ci wykręcił rękę!
Przyjaciółka od razu zaoferuje Soni pomoc, ale ta jak zwykle będzie ukochanego kryć. Desperacko pragnąc w życiu miłości… i wciąż łudząc się, że Stefaniak to dla niej „ten jedyny”.
- Mówię ci, że to był wypadek! Mnie łatwo robią się siniaki, wystarczy byle stłuczenie i już…
- Sonia, ja wiem, jak to wygląda. Miałam kiedyś faceta, który używał wobec mnie przemocy, przecież wiesz... To nie są ślady po wypadku. Ktoś cię skrzywdził. I nawet się domyślam, kto!
- Nie wiesz, jak było! On… po prostu…
- Wiedziałam!
- Czekaj, co chcesz zrobić?...
- Najpierw obejrzeć twoją rękę, a potem się zastanowię, jak ci pomóc!
- Ale ja nie potrzebuję pomocy...
- Obie wiemy, że potrzebujesz!
Po chwili Sonia zacznie za to partnera tak zaciekle bronić, że o mało znów się z Kowalską nie pokłóci.
- On mógł ci naprawdę zrobić krzywdę!
- Sama jestem sobie winna! Grzebałam w jego rzeczach... Każdy chwyciłby mnie za rękę na jego miejscu... To odruch!
- Sonia… Przemoc ci naprawdę tak spowszedniała? Że pozwalasz sobą pomiatać?
- Ale naprawdę, Robert mną nie pomiata…
- Obie to przechodziłyśmy wiele razy… Co się musi stać, żebyś wreszcie przestała się godzić na takie zachowania facetów?... Pęknięta czaszka? A może połamana szczęka?!
- Nie przesadzaj, Robert mnie nie bije!
- Widzę właśnie... Takie rzeczy się zgłasza!
- Tłumaczę ci, że to był wyjątek!
Czy Sonia przejrzy w finale na oczy... i odkryje, jakie piekło Robert zgotował jej na spółkę z Bazylowem?

Odpowiedź wkrótce – tylko na antenie TVP 2!