
Data publikacji: 2010-01-18
Gdy Jadzia odkrywa, kto przekazał adres Kaśki do "obozu wroga" ... Zdrowie i życie Grzesia są zagrożone!
- To Ksawery zaproponował mi ten układ... Ja broniłem się przed tym rękami i nogami! - Miguła, desperacko, winę próbuje zwalić na Rybińskiego. - Moim jedynym błędem było to, że dałem się złamać... Wcisnął mi te... judaszowe srebrniki wprost do kieszeni! Co miałem zrobić? Gonić go po całej Warszawie, albo Zakrzewiu? Jak miałem mu je oddać?
A Górka jest w szoku.
- To ty jeszcze pieniądze od niego wziąłeś, łobuzie?!
- Jadziu, złamałem się!... Tak, tego nie będę się wypierał! Ale gdybyś widziała, jak Ksawery prosił, jak naciskał, żeby mu dać ten adres...
Miguła zawiesza dramatycznie głos. Niczym aktor w przedwojennym melodramacie.
- Miałem trzy żony. Każdą bardzo kochałem! Wiem, co to znaczy miłość...
Ale na Jadzi występ Grzesia wrażenia nie robi.
- Możesz otrzeć te swoje krokodyle łzy! - Górka posyła mężczyźnie lodowate spojrzenie. - Twoja metoda robienia z siebie pokrzywdzonego może działa na innych, ale nie na mnie!
Stop! Więcej nie zdradzimy. Jaki scena będzie miała finał? Słowny nokaut, siniaki od pobicia ścierką? A może... Grzesia czeka eksmisja? Emisja odcinka numer 374 już we wtorek - zobacz koniecznie!