
Data publikacji: 2010-04-29
- Chyba już najwyższy czas, żebyś przestała udawać, że ich związek nie istnieje...
Grzelak spogląda poważnie na żonę. Ale Barbara wzrusza tylko ramionami.
- Związek? Nie za wcześnie na takie określenie?
- Basiu! Nie zachowujmy się jak dzieci... Już dawno powinnaś ich razem do nas zaprosić. Była świetna okazja w święta. Myślę, że Adamowi było przykro, że na to nie wpadłaś...
- Nie sądzę, żeby się tego spodziewał!
- A ja jestem o tym przekonany! Jak będziesz tak postępować, stracisz z nim kontakt. Przekonasz się. Mężczyzna, jak ma wybrać między matką a kobietą, w której jest zakochany...
Zenek urywa. A Basia - po takim argumencie - w końcu kapituluje. I zaprasza Blankę na obiad. To scena, którą zobaczymy już we czwartek, w 424. odcinku "Barw szczęścia". Jak akcja rozwinie się dalej?
Przed wizytą u Grzelaków, Blanka wpadnie w panikę. Szybko założy kuchenny fartuch - jajka i mąka pójdą w ruch! Iza widząc, jak siostra uwija się przy piekarniku, od razu domyśli się prawdy:
- Boisz się jej? Matki Adama?
- Czy ja wiem... Trochę.
Izabela pośle dziewczynie ciepły uśmiech.
- Będzie dobrze. Pamiętaj tylko, że Adam to oczko w głowie matki... Jak każdy syn, zresztą.
- Właśnie. I tego się boję najbardziej! - Blanka, załamana, spojrzy na siostrę. - Jest jedynakiem. Matka chowała go właściwie sama, bo ojciec od dawna nie żyje. A to kiepski układ!
Godzinę później, Blanka zapuka do domu Grzelaków - z apetyczną szarlotką w ręku...
Słodki uśmiech czy kwaśna mina? Jak Basia powita ukochaną Adama? I jak potoczy się uroczysty, rodzinny obiad? Emisja odcinka numer 424 już we czwartek - lepiej nie przegapić!