
Data publikacji: 2010-05-20
- Julka, zrozum, że dla mnie ta sytuacja jest nie do zniesienia! - w głosie Zwoleńskiego słychać napięcie. - Czuję się, jakbym ukradł te pieniądze twojemu ojcu... Przecież nie musimy mieć tego mieszkania już, teraz, od razu... Czemu nie możemy powiedzieć prawdy?
Ale Julia męża nie słucha. Jest gotowa na wszystko - byle uniknąć kolejnej, niemiłej rozmowy z ojcem...
- Jak zarobisz, to oddasz forsę mojej matce i babci. To tylko pożyczka, rozumiesz? A pożyczka to przecież nie jest taki problem?
- Dla mnie jest. I to duży.
- Czyli chcesz wszystko zepsuć?! - Zwoleńska, zirytowana, podnosi głos.
- Nie, wręcz przeciwnie. Właśnie dlatego, że nie chcę psuć, to nie mogę przyjąć od twojej matki pożyczonych, Bóg wie, od kogo, 40 tysięcy!
Na chwilę, zapada cisza. Julia rzuca mężowi niechętne spojrzenie.
- Pytam po raz ostatni.... Idziesz ze mną podpisać umowę?
Stop! Więcej nie zdradzimy. Jaki scena - i małżeńska kłótnia - będzie miała finał? Odpowiedź już we czwartek - zobacz koniecznie!