
Data publikacji: 2010-11-30
- Iwona, chciałbym, żebyśmy się pobrali...
Dziewczyna przez chwilę nie wie co powiedzieć. Po pierwszym oszołomieniu spokojnie tłumaczy.
- Alek, to jest dla mnie za szybko.
- Nie teraz. Poczekamy, aż będziemy po drugim roku. Wiele par pobiera się na studiach.
- Moi rodzice będą niezadowoleni.
- Iwona, spokojnie, przecież powiedziałem, że chciałbym wziąć z tobą ślub dopiero za rok. - dla Alka to jest wystarczający okres narzeczeństwa.
- Ale wiesz, ile przy tym jest roboty? Trzeba załatwić salę, ustalić jedzenie, znaleźć orkiestrę, sukienkę… - gorączkowo wylicza. Po chwili przypomina sobie o jeszcze jednym, dość istotnym fakcie.
- I jaki to miałby być ślub?
- Islam mi nie zabrania ożenić się z katoliczką. Nie musiałabyś nawet zmieniać wiary.
Dla Pyrki to nie jest zadowalająca odpowiedź.
- Ale ja chcę mieć białą sukienkę, chcę, żeby tata poprowadził mnie do ołtarza, żeby w całym kościele były białe róże, żeby grali Ave Maria… Żeby to był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Rozumiesz? - pyta smutna.
Jak zakończy się rozmowa Iwony i Alka? Religia to poważna przeszkoda w ich związku. Czy spróbują pokonać trudności i pójdą na kompromis? I najważniejsze - czy są na tyle dojrzali, aby założyć własną rodzinę? Odpowiedzi już w 499. odcinku „Barw Szczęścia” o 20.10 - lepiej być przed telewizorem na czas.