
Data publikacji: 2011-04-20
Po lekcjach Anna odprowadza Żanetę do domu. Próbuje delikatnie poruszyć temat ojca dziecka...
- Twoi rodzice boją się, że unikasz rozmów na temat ciąży, bo ktoś cię skrzywdził.
- Nikt mnie nie skrzywdził.
- To dlaczego nie chcesz powiedzieć, czyje to dziecko?
- Mówię czyje. Moje!
- Jacek Sobisiak też tak uważa?
Żaneta aż zatrzymuje się z wrażenia. Anna czuje, że coś jest na rzeczy. Dziewczyna zbyt natarczywie wszystkiemu zaprzecza.
- Sobisiak to dzieciak. Chodziłam z nim trochę, ale nigdy ze sobą… no wie pani… nigdy nie spaliśmy.
- Jakoś nie wierzę w tę historię, że upiłaś się na dyskotece i nie pamiętasz, z kim uprawiałaś seks.
Telefon do Marczakowej wybawia dziewczynę z opresji. Godzinę później Żaneta czeka na kogoś cała w nerwach. Gdy widzi zakapturzonego chłopaka, jej twarz się rozjaśnia. Całują się na powitanie.
- Cześć, mała - uśmiecha się do niej Jacek.
- Nie taka mała. Cały czas rosnę. To znaczy rośnie mój mały pasażer - Żaneta głaszcze się z zadowoleniem po brzuchu.
Przejęta dziewczyna mówi Jackowi o podejrzeniach dyrektorki.
- Wszyscy próbują zgadnąć, kto jest ojcem dziecka. Ona też chciałaby wiedzieć.
- Jeżeli wyjdzie na jaw, że to ja, mój ojciec mnie zabije.
- Dlatego nikt się nie dowie! - zatroskana Żaneta tuli chłopaka.
Żaneta bierze wszystko na siebie. Chroni Jacka i naraża się na złą opinię łatwej dziewczyny. Czy nastolatkom uda się dochować tajemnicy? Jakie mają plany? Wszystko okaże się w kolejnych odcinkach serialu.