Bogdan jedzie do komisu. Udaje, że planuje kupić radio... Ale tak naprawdę, chce wybadać, czy Natalia spotyka się z którymś z pracowników. I na celownik bierze Bartka.
- Zna pan może moją córkę, Natalię?
Zwoleński stara się, by pytanie brzmiało niewinnie... Ale chłopak dalszą rozmowę ucina:
- Nie znam.
- Na pewno? Taka ładna dziewczyna... Była tutaj ze mną, kupowaliśmy jej auto. Potem przyjeżdżała jeszcze kilka razy...
- Możliwe. Wie pan, tutaj dużo ładnych dziewczyn przyjeżdża... Nie sposób spamiętać wszystkich...
Bartek ucieka wzrokiem w bok. Wie, że jeśli powie za dużo, Halicki będzie wściekły. Ale z drugiej strony, ma już dosyć kłamania dla wygody szefa...
Tymczasem Małgorzata "śledztwo" prowadzi w rodzinie. I do zwierzeń próbuje nakłonić Magdę.
- Natalia rezygnuje ze studiów dziennych i chce studiować zaocznie. Znika z domu na całe dnie, czasem noce, kłamie, oszukuje - Zwoleńska spogląda z napięciem na córkę. - Magda, jeśli wiesz o czymś, o czym my nie wiemy, to proszę cię, powiedz!
Czy rodzice Natalii poznają w końcu prawdę? A jeśli tak, kto zostanie ich "informatorem"? Odpowiedź już wkrótce...