Marysia znajduje zapłakanego Stasia w swoim pokoju.
- Po co tata był dzielny?! Inaczej by żył… Ja chcę, żeby tata wrócił! - wyrzuca z siebie, a żadne tłumaczenia Marysi do niego nie trafiają.
W tym czasie Agata z Wojtkiem przeglądają po raz kolejny album z wycinkami z gazet o Romanie, do których mieli nie wracać. Teresa próbuje im zabrać album.
- To był nasz tata! Jak mamę nic to nie obchodzi, to trudno, ale my chcemy je przeczytać! - pyskuje Agata do babci.
- Mama w ogóle z nami o tacie nie rozmawia. Jakby o nim zapomniała.
- I wyrzuciła jego rzeczy - dopowiada Wojtek.
Rodzeństwo w ponurych nastrojach wychodzi z domu zostawiając zmartwioną Teresę. Gdy zjawia się Alek, Struzikowa mu się żali.
- Iwonka na górze pociesza Stasia. Marysia zamknęła się w pokoju i nie wiem, co robi. Agatka i Wojtek wyszli z domu Bóg jeden wie, dokąd i Fryderyk poszedł ich szukać... Od wizyty tej kobiety nikt sobie miejsca znaleźć nie umie.
Alek ma na to radę. Za jakiś czas wszyscy zbierają się w ogrodzie. Rodzina przygląda się Hubertowi kopiącemu wielki dołek. Zdziwiona Maria nie wie co dzieciaki kombinują. Nagle Wojtek pokazuje jej doniczkę z dębem.
- Wybraliśmy najładniejszy.
- To jest dąb! Najmocniejsze drzewo! - dopowiada Staś. - Jak go posadzimy i urośnie, to zawsze, kiedy będziemy chcieli być blisko taty, to będziemy mogli tu przyjść. I wtedy będzie tak, jakby tato z nami był...
Wszystkie dzieci z uśmiechem pomagają sadzić drzewo, a wzruszona Maria z wdzięcznością patrzy na Alka.
Czy teraz rodzina Pyrków odzyska spokój i równowagę? Czy zaczną żyć nie oglądając się na bolesną przeszłość? Odpowiedź w kolejnych odcinkach serialu. Zapraszamy.