A jak czas ciąży wspomina sama aktorka, która ma dwie dorosłe córki?
- W ciąży z Matyldą nie jadłam nic słodkiego, za to straszne ilości śledzi i ogórków kiszonych – opowiada pani Małgosia w jednym z wywiadów. - Natomiast z Weroniką chodziłam do restauracji chińskiej, gdzie w miseczkach podawali olej z chili. Bardzo ostra przyprawa! Kiedy kelner się odwracał, wypijałam duszkiem całą miseczkę i gnałam do drugiego stołu, żeby zamienić miseczki. Dlatego urodziłam dwa niesamowite "smoki". Moje dziewczyny to drapieżne i wyjątkowo samodzielne indywidualistki.
Jola wraz z Jankiem już za kilka tygodni zostaną rodzicami. Jak sprawdzą się w tej roli? Może odpowiedzialność i poczucie obowiązku ostudzi ich zapal do szaleństw? I co najważniejsze - jakie imię będzie nosić ich potomek? Wszystko wyjaśni się już w wkrótce.